„Hell's Angel" w Zygodowicach
13.09.2024, w 80. rocznicę zestrzelenia amerykańskiego bombowca Liberator B-24 „Hell's Angel" harcerze z Mucharza wzięli udział w uroczystości pod pomnikiem w Zygodowicach.
Uroczystość pod pomnikiem
Spotkanie pod pomnikiem kończyło organizowany przez PTTK Wadowice oraz Ośrodek Kultury Gminy Tomice XXXIV Rajd Lotników Hell's Angel. Jego celem było uczczenie śmierci 6 członków załogi bombowca Hell's Angel – obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy zginęli 13 września 1944 roku na polach Zygodowic.
Wśród gości znaleźli się Witold Grabowski – Wójt Gminy Tomice, Jakub Przewoźnik – Kierownik Agendy Urzędu Marszałkowskiego w Oświęcimiu, mjr pilot Tadeusz Gola – Wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Małopolska oraz członek Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa, Robert Kadela – Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Koło Wadowice wraz z przedstawicielami koła, Izabela Swakoń – komandor rajdu wraz z przedstawicielami PTTK Oddział Ziemia Wadowicka, przedstawiciele samorządu gminy Tomice.
Wśród składających kwiaty znalazła się 130 DSTH z Mucharza im. Księcia J. Poniatowskiego z hm. Dorotą Polan. Harcerze i instruktorzy z Mucharza od ponad piętnastu lat współpracującą ze środowiskiem kombatantów AK.
Amerykański bombowiec nad Zygodowicami
Amerykańskie lotnictwo w czasie II wojny wykonywało dalekie loty nad terytorium wroga celem bombardowań i niszczenia niemieckiego przemysłu, głównie paliwowego. Rankiem, 13 września 1944 r. 485 Grupa lotnictwa bombowego USA wystartowała z miejscowości Venosa we Włoszech. Jej celem było zniszczenie hitlerowskich urządzeń wojskowych i przemysłowych w rejonie Oświęcimia i Trzebini. Podczas wykonywania zadania, w godzinach południowych, niemiecka artyleria przeciwlotnicza zestrzeliła maszynę B-24, z załogą nr 64 pod dowództwem kpt. W.C. Lawrence. Samolot o nazwie „Hells Angel" (Anioł Piekieł), spadł w dolinie Skawy. Pięciu członków załogi zdołało uratować się na spadochronach, sześciu zaś zginęło podczas eksplozji nad polami Zygodowic. Amerykańskich spadochroniarzy ujęli Niemcy i skierowali do obozu jenieckiego. Wszyscy przeżyli wojnę i wrócili później do Stanów Zjednoczonych. Podczas katastrofy zginęła również poparzona płonącym paliwem lotniczym Maria Cichoń, która znajdowała się przypadkowo w okolicy.
„Hell's Angel" w Zygodowicach (foto R. Kadela)